niedziela, 8 grudnia 2013

Tablet - o co chodzi? cz.2

Witam i z góry przepraszam za długą nieobecność. Laptop, na którym pisałem bloga doszedł sędziwych czterech lat. Cenię sobie firmę Lenovo, mój laptop to Y550 Ideapad. Na Macbooku miałem dziwny problem z przeglądarką (zraziłem się do Safari od premiery iOS 7 i Mavericks'a). Problem świeżo co naprawiony i od razu wchodzę na bloga, żeby dokończyć ten temat o tablecie. Tak więc teraz przedstawię kolejne tablety.

Sony - Z swoją serią Xperia zgarnęła grono fanów, zwłaszcza wodoodporna i kurzoodporna Xperia Z. Cała seria Xperia jest do siebie bliźniaczo podobna, jak iPady.

Zalety: świetna wydajność, dobry i wyraźny ekran, niezwykle smukła obudowa i niewielka waga, wygodny w użytkowaniu, przyzwoity dźwięk, wszystkie najpotrzebniejsze technologie komunikacyjne (w tym podczerwień, Bluetooth 4.0, NFC), wodoodporność i pyłoodporność (norma IP57), wzornictwo (choć to kwestia gustu, jednak mi się podoba).



Wady: silnie odblaskowy ekran, łatwo się brudzi, dość wysoka cena, długi czas ładowania akumulatora, przeciętna jakość zdjęć, kiepskie filmy z przedniej kamery, tablet nagrzewa się podczas intensywnej pracy.





Wyposażenie tabletu Sony Xperia Z jest prawie identyczne jak w smartfonie o tej samej nazwie - procesor Snapdragon S4 Pro z 2 GB RAM i GPU Adreno 320, co sugeruje, że możemy spodziewać się podobnej wydajności. Czas pracy to pewna niewiadoma, bo trudno skalować go wraz z pojemnością akumulatora. Najwięcej energii będzie pobierał wyświetlacz, a ten, mimo podobnej rozdzielczości, ma dwa razy większą przekątną. Źródłem zasilania jest akumulator o pojemności 6000 mAh, czyli wcale nie rekordzista pojemności.



O technologii w jakiej został wykonany ekran nie będę wiele mówić. Podobnie jak smartfon Xperia Z, tablet ma ten sam ekran Bravii, co wzbudziło we mnie obawy o jakość obrazu. Upakowanie pikseli mogłoby być lepsze, jednak tragedii nie ma.



Tablet podobnie jak smartfon jest wodo i pyłoodporny. Poniżej zamieszczam filmik i filmikiem zakończę temat o tabletach. Co wybrać? Myślę, że każdy sam powinien sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ja "pracuję" na "jabłuszkach" i jestem bardzo zadowolony.





Następny post to będzie niespodzianka! Trzymajcie się, cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz